sala rozpraw w Moskwie - Proces "16" - kadr z filmu NKWD
sala rozpraw w Moskwie - Proces "16" - kadr z filmu NKWD
Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
259
BLOG

WYWIAD OSTRZEGA W WIELKI CZWARTEK |70 lat porwania „16”|cz.8

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Polityka Obserwuj notkę 0

| Czyli wywiad z jednym z „16”, Stanisławem Michałowskim [patrz notka biograficzna na końcu] |

W Wielką Środę i Wielki Czwartek 1945 roku (27 i 28 III) Sowieci zwabili pod pozorem negocjacji politycznych przywódców Polski Podziemnej do siedziby NKWD w Pruszkowie, aresztowali ich i wywieźli do Moskwy, uprzedzając w ten sposób ewentualne próby włączenia ich w skład rządu, którego utworzenie przewidywała konferencja jałtańska.

[uwaga: redakcyjnie inna, skondensowana i szersza zarazem wersja wywiadu – w aktualnym, wielkanocnym  numerze „W Sieci”; tu rozmowa obejmująca wydarzenia towarzyszące aresztowaniu "16" - "krok po kroku"]


Jacek Kowalski: Najważniejsza „Trójka” – generał Okulicki, Delegat Rządu i przewodniczący podziemnego parlamentu (Rady Jedności Narodowej, RJN) – udali się 27 marca na wstępne spotkanie do willi NKWD w Pruszkiwie, żeby „omówić sprawy organizacyjne oraz porządek obrad konferencji plenarnej”. Wy mieliście dołączyć nazajutrz rano, w Wielki Czwartek.

Stanisław Michałowski:W nocy poprzedzającej nasze pójście na konferencje miałem różne niespokojne sny. [...] coś w rodzaju białych niedźwiedzi. W ówczesnym żargonie „białe niedźwiedzie” oznaczało wyjazd na Sybir. Cała delegacja zebrała się na [przystanku] […] stacji Pruszków Elektrycznej Kolejki Dojazdowej. […]

Pojawiliście się na początek we dwóch – Twój przyjaciel Eugeniusz Czarnowski, pseudonim „Adam” i Ty – czyli przewodniczący partii Zjednoczenie Demokratyczne i jego „wice”.

Dla bezpieczeństwa przed wyjściem na teren przystanku kolejowego wstąpiliśmy do znajdującej się na przeciwległej stronie restauracji. Tak poradziłem Czarnowskiemu. Uważałem, że trzeba się trochę posilić, bo nie wiadomo jak nas nasi gospodarze przyjmą. Poza tym miałem na uwadze względy bezpieczeństwa. Trzeba trochę gdzieś przeczekać i rozejrzeć się w terenie. Było około godz. 10.00.

I dopiero potem przyszliście na umówione miejsce.

Okazało się, że jesteśmy jedni z pierwszych. Tak przynajmniej nam się wydawało.

Jak wygladało przywitanie z pozostałymi delegatami?

Niełatwo nam było rozpoznać się. Zauważyłem np. Stypułkowskiego i Urbańskiego, znałem go z posiedzeń egzekutywy SOS, Stypułkowskiego z dawniejszych czasów. Czarnowski znał członków komisji głównej RJN i w ten sposób powoli poznaliśmy się wszyscy nawzajem.

Ale nie było najważniejszych.

Nie zjawili się: Okulicki, Pużak i Delegat Rządu Jankowski. Już poprzednio Czarnowski informował mnie o pogłoskach, jakoby […] gdzieś się zawieruszyli i nie wrócili do swych siedzib. Przypuszczano wówczas, że rozmowy się przedłużyły.

Nie byliście zaniepokojeni? Zmałes przecież sowieckie metody.

Odrzucano sugestię, że zostali zatrzymani. W ten sposób władze sowieckie ujawniły[by] swe złe zamiary wobec nas wszystkich i wówczas nie miałoby sensu pójść na zwołaną konferencję. Poszlibyśmy dobrowolnie w paszczę lwa.

I poszliście faktycznie.

Kiedy rozmawiałem z jednym z ludowców (?) podszedł do nas ktoś, kto ujawnił się jako pracownik komórki wywiadu (nie pamiętam AK czy Delegatury.) Przyznał, że do jego obowiązków służbowych należało czuwanie nad bezpieczeństwem Jankowskiego (a może Okulickiego?). Potwierdzał z całą pewnością, że Jankowski do swego mieszkania nie wrócił do dzisiaj rana. Nie zastał go również w innych lokalach mieszkalnych. Wie, że także pozostałe osoby z tej trójki jeszcze nie wróciły […]. Jest przekonany, że wszyscy trzej zostali przymusowo przytrzymani i kto wie czy nie wywiezieni w inne miejsce. Przestrzegał przed pójściem do wyznaczonego przez nas lokalu. […] Przypuszcza, że władze sowieckie zmierzają do ujęcia całego […] kierownictwa podziemnego, wojskowego i cywilnego.

Ten fakt wszyscy wspomnają, choć tryb ostrzeżenia Was na stacji relacjonowany jest różnie: ujawnienie, ostrzeżenie nieco wcześniej jednego z Was, przekazanie pisemnego ostrzeżenia... 

Zaczęliśmy [to] między sobą odpowiednio komentować. Pójść czy rozejść się i wrócić do domu, odczekać na powrót nieobecnej „Trójki”?Obawiano się, ze jeżeli nie pójdziemy, będą nas poszukiwać, wyłapia nas i pozamykają. Żadnej pewności, co do losu „Trójki” nie mamy. Nie idąc narażamy właśnie ich na represję. Osobiście byłem zdania, że należy umknąć. [Ale] coraz bardziej przeważało zdanie, że skoro nas zaproszono, to nie można nie można nie pójść.

Daleczego?

 Nasi reprezentanci wyrazili przedstawicielom władz sowieckich gotowość udziału we wspólnych rozmowach. Nie możemy się cofać. Nie można tej naszej „Trójki” zdezawułować.

I poszliśmy całą gromadą. […] Zapanował poważny, ale minorowy nastrój, chociaż ten czy ów pozwolił sobie na jakiś kawał, czy żart, zapanowała determinacja, jakby przygnębienie.

CDN

POPRZEDNIE ODCINKI:
http://korabita.salon24.pl/636849,pruszkow-lubianka-70-lat-porwania-szesnastu-cz-1
http://korabita.salon24.pl/636899,ocenzurowalem-churchilla-70-lat-porwania-szesnastu-cz-2
http://korabita.salon24.pl/637391,podzial-obozu-londynskiego-70-lat-porwania-szesnastu-cz-3

http://korabita.salon24.pl/637725,gadac-z-platnymi-pacholkami-70-lat-porwania-szesnastu-cz-4
http://korabita.salon24.pl/638053,sowiecka-legenda-dla-berii-70-lat-porwania-szesnastu-cz-5
http://korabita.salon24.pl/638513,w-stroju-co-najmniej-wizytowym-70-lat-porwania-szesnastu-cz-6

http://korabita.salon24.pl/638828,sen-o-bialych-niedzwiedziach-dzis-70-lat-od-porwania-16

- - - - - - - - - - - - - - - - -
Wywiad ze Stanisławem Michałowskim, moim śp. Dziadkiem (+ 1984), przeprowadzam (teraz!) na podstawie Jego niepublikowanych w wiekszości wspomnień i rozmów, nagranych przeze mnie w latach 70. i 80. (archiwum rodzinne). Ich fragmenty poświęcone Procesowi Szesnastu wyszły częściowo drukiem w latach 1990 (w prasie) i w roku 2005 (katalog wystawy). Jestem w trakcie przygotowywania obszernej publkacji poświęconej osobie Dziadka, w tym redakcji wszystkich Jego wspomnień.
- - - - - - - - - - - - - - - - -
Stanisław Michałowski (Kórnik 1903 – Kórnik 1984), przed ‘39 m.in. wiceprezydent Grudziądza, poseł na sejm i działacz Związku Zachodniego; podczas  wojny w podziemiu, do 1944 roku oficer KG AK (m.in. w Biurze Informacji i Propagandy), sprawował funkcjie kierownicze m.in. w podziemnej organizacji „Zachód” (kryptonim „Kopalnia”) i Społecznej Organizacji Samoobrony (SOS). Podczas Powstania Warszawskiego – żołnierz-wywiadowca radiostacji „Anna”, w roku 1945 podsądny „Procesu szesnastu” w Moskwie ‘45, w PRL więziony w latach 1948-1952, po 1970 wrócił do rodzinnego gospodarstwa, w latach 1980-1981 założyciel i działacz NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.


 

Zobacz galerię zdjęć:

Kazimierz Pużak, jeden z "16". Znaczek okolicznościowy wydany przez Solidarność w latach 80. Archiwum JK
Kazimierz Pużak, jeden z "16". Znaczek okolicznościowy wydany przez Solidarność w latach 80. Archiwum JK Stanisław Michałowski, jeden z "16". Znaczek okolicznościowy wydany przez Solidarność w latach 80. Archiwum JK Eugeniusz Czarnowski ps. "Adam", jeden z "16". Znaczek okolicznościowy wydany przez Solidarność w latach 80. Archiwum JK

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka