| Czyli wywiad z jednym z „16”, Stanisławem Michałowskim [patrz notka biograficzna na końcu] |
Jacek Kowalski: 23 marca na biurkach Berii, Stalina i Mołotowa leżał już meldunek Sierowa dla Berii: „opracowaliśmy legendę spotkania z wiceprezesem Jankowskim […] [aby] pod pretekstem przeprowadzenia rozmów zebrać przedstawicieli wszystkich partii, wziąć ich pod straż, a następnie dać możliwość Bierutowi i [Osóbce-]Morawskiemu przeprowadzenia z nimi rozmów, po których zdecydować o aresztowaniu czy częściowym zwolnieniu”[1].
Te ostatnie słowa były propozycją samego Sierowa. Ostateczny los „16” przedstawicieli Polski Podziemnej miał się dopiero rozstrzynąć. A tymczasem na forum Podziemnego parlamentu podjęto decyzję, żeby zgodzić się na propozycję Sowietów. Ale czy cel proponowanych rozmów został precyzyjnie określony?
Stanisław Michałowski: To wszystko zreferował nam Czarnowski na specjalnie w tym celu zwołanym posiedzeniu Zarządu Głównego naszego Zjednoczenia Demokratycznego. […] Cel […] rozmów [z Sowietami] właściwie nie był sprecyzowany. Informacje Czarnowskiego [który relacjonował posiedzenie RJN] były w każdym razie niejasne. Mówiło się [wprawdzie] [...] o zajęciu stanowiska w sprawie przyszłego Rządu, który miał być sformowany według uchwał konferencji jałtańskiej, […] [ale konkretnie tylko tyle, że] marszałek Żukow, dowódca naszego odcinka frontowego, jest zainteresowany w odbyciu rozmowy z przedstawicielami politycznego podziemia zwanego Rządem Polskim w Londynie.
I co na to RJN?
Ponieważ między przedstawicielami poszczególnych partii i stronnictw w ramach RJN nie było jednomyślności, skontaktowano się drogą radiową z Mikołajczykiiem czy też z kimś miarodajnym. Odpowiedź jaka nadeszła była pomyślna dla Ludowców i to ostatecznie sprawę rozstrzygnęło.
No, wyglądało to w szczegółach trochę inaczej. Rząd londyński nie odpowiedział, otrzymał za to depeszę Jankowskiego informującą, że podejmuje rozmowy. Natomiast Mikołajczyk – który wówczas premierem już nie był – zadepeszował do swoich partyjnych kolegów z PSLu, twierdząc, że „klucz do sytuacji leży w kraju”, czyli że trzeba samodzielnie szukać rozwiązania, nie oglądając się na rząd londyński i ujawnić się po prostu.
Jak wyglądały przygotowania do rozmów?
[Czarnowski] oświadczył. że najpierw odbędzie się wstępna konferencja, w której z naszej strony wezmą udział 3 osoby, tj. Delegat Rządu [Stanisław] Jankowski, przewodniczący RJN [Kazimierz] Pużak oraz komendant AK [generał Leopold] Okulicki. Mieli oni omówić sprawy organizacyjne oraz porządek obrad konferencji plenarnej. Było zalecenie, by wszyscy uczestnicy wystąpili w stroju co najmniej wizytowym. Wyznaczono dokładne daty i miejsca spotkania. Będę się starał by w trakcie pisania daty te ustalić. W każdym razie był to chyba kwiecień i do Wielkanocy było już niedługo. Może ze dwa tygodnie.
To spotkanie miało się odbyć we środę 28 marca. Niedziela wielkanocna wypadała w 1945 roku cztery dni później, 1 kwietnia.
Zamierzałem na Wielkanoc wyjechać do rodziny do Poznania. W tym celu przygotowałem drobne podarunki świąteczne, między innymi trochę wędliny, kawałek boczku czy innej wędzonki. W Warszawie o te rzeczy było łatwiej.
I nie pojechałeś.
Było dla mnie dużym zaskoczeniem, kiedy omawiając kandydatów do udziału w tej konferencji Czarnowski zaproponował poza sobą – jako członek RJN [szedł] […]niejako z urzędu [– także i mnie]. Propozycja ta było mi bardzo nie na rękę w związku z moim zamiarem wyjazdu na święta do rodziny.
Ale to był koleżeński blef.
Później dowiedziałem się, że […] koledzy […]obawiali się, że gdyby oni obydwaj przez jakiś czas byli nieobecni to zachodzi obawa, że jako urzędujący prezes Zjednoczenia Demokratycznego mogłem nawiązać kontakt z [Polskim] Komitetem Wyzwolenia Narodowego ([P]KWN) lub ze związanym z tym komitetem Stronnictwem Demokratycznym i kto wie do czego mogłoby to doprowadzić.
A było coś na rzeczy? Jak pamiętam, byłeś tego zdania, co ludowcy – że trzeba samodzielnie rozmawiac z Lublinem.
Nielojalność - zwłaszcza w stosunkach koleżeńsko-politycznych, czy społecznych nie leżała i nie leży w mojej naturze. Sądzę, że do tej sprawy wrócę w czasie spisywania mych wspomnień.
No i niestety nie wróciłeś przed śmiercią... bardzo żałuję. Ale tak w ogóle, co myślałeś wtedy o tej całej sytuacji?
Już w tym miejscu pozwolę sobie zaznaczyć, że kierownictwo obozu londyńskiego popełniło błąd przyjmując propozycję rozmów z czynnikami sowieckimi. Gdyby do tego nie było doszło skład rządu tymczasowego, który się później ukonstytuował byłby zupełnie inny. Kto wie czy nawet nie mielibyśmy przewagi.
Kiedy słuchałem Ciebie jako nastolatek, w latach 70., ufałem Twojemu politycznemu doświadczeniu. Teraz jednak nie wierzę, że to mogłoby się udać. Jeśli nawet utworzylibyście jakiś rząd, to i tak zaraz potem by was wyaresztowali… albo po kolei wypadalibyście przez okna.
CDN
- - - - - - - - - - - - - - - - -
POPRZEDNIE ODCINKI:
http://korabita.salon24.pl/636849,pruszkow-lubianka-70-lat-porwania-szesnastu-cz-1
http://korabita.salon24.pl/636899,ocenzurowalem-churchilla-70-lat-porwania-szesnastu-cz-2
http://korabita.salon24.pl/637391,podzial-obozu-londynskiego-70-lat-porwania-szesnastu-cz-3
http://korabita.salon24.pl/637725,gadac-z-platnymi-pacholkami-70-lat-porwania-szesnastu-cz-4
http://korabita.salon24.pl/638053,sowiecka-legenda-dla-berii-70-lat-porwania-szesnastu-cz-5
[1] Raport Sierowa do Berii , cyt. wg Proces Szesnastu. Dokumenty NKWD, opr. Andrzej Chmielarz, Andrzej Krzysztof Kunert, Oficyna Wydawnicza „Rytm”, Warszawa 1995, s. 432-433.
- - - - - - - - - - - - - - - - -
Wywiad ze Stanisławem Michałowskim, moim śp. Dziadkiem (+ 1984), przeprowadzam (teraz!) na podstawie Jego niepublikowanych w wiekszości wspomnień i rozmów, nagranych przeze mnie w latach 70. i 80. (archiwum rodzinne). Ich fragmenty poświęcone Procesowi Szesnastu wyszły częściowo drukiem w latach 1990 (w prasie) i w roku 2005 (katalog wystawy). Jestem w trakcie przygotowywania obszernej publkacji poświęconej osobie Dziadka, w tym redakcji wszystkich Jego wspomnień.
- - - - - - - - - - - - - - - - -
Stanisław Michałowski (Kórnik 1903 – Kórnik 1984), przed ‘39 m.in. wiceprezydent Grudziądza, poseł na sejm i działacz Związku Zachodniego; podczas wojny w podziemiu, do 1944 roku oficer KG AK (m.in. w Biurze Informacji i Propagandy), sprawował funkcjie kierownicze m.in. w podziemnej organizacji „Zachód” (kryptonim „Kopalnia”) i Społecznej Organizacji Samoobrony (SOS). Podczas Powstania Warszawskiego – żołnierz-wywiadowca radiostacji „Anna”, w roku 1945 podsądny „Procesu szesnastu” w Moskwie ‘45, w PRL więziony w latach 1948-1952, po 1970 wrócił do rodzinnego gospodarstwa, w latach 1980-1981 założyciel i działacz NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.