Fragment dokumentu z ambasady RP, z którym Dziadek wrócił z Moskwy po Procesie 16. Zauważyć: Orzeł już bez korony. Arch. aut.
Fragment dokumentu z ambasady RP, z którym Dziadek wrócił z Moskwy po Procesie 16. Zauważyć: Orzeł już bez korony. Arch. aut.
Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
478
BLOG

PRUSZKÓW-ŁUBIANKA | 70 lat porwania SZESNASTU | cz. 1

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Polityka Obserwuj notkę 0

Za chwilę – 27 i 28 marca – wybije równo 70 lat od porwania 16 przywódców Polski Podziemnej. Opowiem o tym posługując się wspomnieniami mego Dziadka, jednego z Nich. Przywołując chwile, kiedy jako kilkunastoletni szczeniak słuchałem relacji – wydawało się wtedy (w latach 70.) – egzotycznych i niesłychanych.

Ale dziś zacznę od prelminariów i rudymentów.

W kwietniu 1943 roku Sowieci przestali uznawać legalny polski rząd, tzw. popularnie Rząd Londyński. W lipcu 1944 powołali w Lublinie PKWN, który w grudniu 1944 roku został z woli Stalina zastąpiony Rządem Tymczasowym. Wówczas legalny rząd polski zaprotestował. Tym niemniej w Jałcie wielcy bracia ustalili, że uznają Rząd Tymczasowy, przekształcony poprzez włączenie doń Polaków spoza sowieckiego kręgu. Międzynarodową Komisję, która miała zająć się powołaniem tegoż rządu, utworzono w Moskwie.

Tymczasem w kraju wciąż działała Delagatura naszego legalnego londyńskiego Rządu, podziemny parlament - Rada Jedności Narodowej, wreszcie ramię zbrojne wolnej Polski – AK. Wciąż w podziemiu.

Po wkroczeniu na tereny Rzeczyposoplitej sowiecki wywiad zaczął z pomocą miejscowych renegatów rozpracowywać polskie struktury podziemne. Już w lutym wystosowano do rozpoznanych przywódców polskiego podziemia zaproszenie na oficjalne i przyjacielskie spotkanie z reprezentacją sowieckiego dowództwa .

Szesnastu przedstawicieli – jaki i skąd wziętch, o tym niedługo – a pośród nich szef delagatury rządu londyńskiego Jan Stanisław Jankowski i komendant AK (wówczas już rozwiązanej i w tajemnicy zastąpionej przez „NIE”) Leopold Okulicki, udali się kolejno w dwóch grupach, w dniach 27 i 28 marca 1945 roku na spotkanie wyznaczone w willi Pruszkowie.

I znikli.

Czynniki międzynarodowe były „zaniepokojone”. Sowieci zaprzeczail, aby cokolwiek o losie Szesnastu wiedzeli.

I nagle –

5 maja biuro prasowa Edena w San Francisco ogłosiło oświadczenie delegacji brytyjskiej, w którym poinformowano, że oba rządy anglosaskie starając się od pewnego czasu uzyskać od strony radzieckiej wiadomości o zaginionych  polskich działaczach podziemnych, właśnie dowiedziały się od Mołotowa, że zostali oni aresztowani pod zarzutem« dywersyjnych działań przeciwko Armii Czerwonej »[1]

Kiedy do Moskwy miał przyjacheć Stanisław Mikołajczyk, aby negocjować ze Stalinem swoją rolę w wolnej ( - - - ) Polsce – oficjalnie już przygotowywano pokazowy proces. Alianci pozostali współczujący, ale w gruncie rzeczy obojetni. Na uwagę, że Sowieci aresztowali oficjalną delegację PIerwszego Alianta, Stalin odrzekł: [2]

Żadne rokowania nie miały miejsca. Możliwe, że jeden czy dwóch oficerów rozmawiało z nimi na własną odpwiedzialność, ale nikt nie był upoważniony – ani nie mógł być upoważniony – do dyskutowania z tymi ludźmi.

Żebyśmy się w najbliższym lub nieco dalszym czasie nie obudzili z wrażeniem déjà vu.

CDN

 

[1] Eugeniusz Duraczyński, Generał Iwanow zaprasza. Przywódcy podziemnego państwa polskiego przed sądem moskiewskim, Wydawnictwo „Alfa”, Wraszawa 1989, s. 127.

[2] Ibidem, s. 142.

Zobacz galerię zdjęć:

Fragment dokumentu z ambasady RP, z którym Dziadek wrócił z Moskwy po Procesie 16. Zauważyć: Orzeł już bez korony. Arch. aut.
Fragment dokumentu z ambasady RP, z którym Dziadek wrócił z Moskwy po Procesie 16. Zauważyć: Orzeł już bez korony. Arch. aut.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka