Odnotowuję: zwolniono dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza – Pawła Potoroczyna. Zwolniono przed końcem kadencji, bez postawienia zarzutów. W ogóle, jak pisze GW, rzecz oburzająca. Winnym jest ponoć pan minister Gliński.
Dla niektórych to pewnie duży skandal. Że zwolniono.
Dla innych to skandal mniejszy, ale jednak skandal. Tylko odwrotny. Że mianowicie: tak późno zaczynają się zmiany w instytucji, która wznoszenie tęczy na Placu Zbawiciela uznała za działanie na rzecz kultury (nie odmawiając instytucji i jej dyrektorowi pewnych innych zasług - bez złośliwości).
Choć późno, ale bardzo dziękuję, panie ministrze. I czekam na ciąg dalszy.