Ni mniej ni więcej – to już coraz grubsze sprawy. Wychodzi na to, że GazWybor wspiera pomysły atakowania parafii, które organizują imprezy nie po myśl lewaków. Skóra cierpnie.
Ale do rzeczy. W salce parafialnej kościoła Bożego Ciała w Poznaniu członkowie ONR mieli podobno organizować pokaz filmu (uwaga, znam to wszystko z relacji GW, więc podejrzewam, że formalnie organizatorem mogła nie być ONR, choć praktycznie to jej członkowie znaleźli się ponoć na pokazie filmu, lub rzeczywiście go organizowali – ale nie wchodzę w te detale, nie to jest ważne). Jak pisze GW , o planowanym pokazie filmowym dowiedzieli się, cytuję GW, ...
…anarchiści, którzy monitorują działalność narodowców. Przyszli na spotkanie, by - jak twierdzą - zasygnalizować, że „tego typu inicjatywy będą się spotykać ze społecznym oporem”. Do środka jednak nie weszli, bo drzwi były zamknięte.
„Zasygnalizować”? Ładnie to musiało wyglądać. Jak - widać na załączonym obrazku, bo anarchiści chwalą się całą akcją przy pomocy zamieszczonego w sieci filmiku pt „Poznań przeciwko ONR”. Widzimy (anarchokamera zagląda przez okno), jak co najmniej kilkunastu anarchistów usiłuje dostać się do korytarza zabudowań parafialnych, a od wewnątrz przejście barykaduje stołami kilku chłopaków w garniturach. Potem chłopaków w garniturach (no, jeden w obcisłej koszulce z krótkimi rękawami) jest ich nieco więcej, ale raczej niewielu. Pałek nie widać, a mimo to tytuł doniesienia brzmi „ONR z pałkami w salce parafialnej przy ul.Krakowskiej w Poznaniu?” Na wszelki wypadek ze znakiem zapytania, żeby – jak podejrzewam – zapewnić sobie wytrych w wypadku pomówienia o oszczerstwo. Na samym filmie pałek, powtarzam, nie ma, zaś na załączonym obrazku są przynajmniej w części nie pałki, a raczej fragmenty stołów - odebrane podobno ONRowcom, którzy nie zdążyli wejść do środka. Napastnicy urągają za to młodzieńcom przebywającym wewnątrz, wyzywają ich od faszystów dobijając się do okna, przez które jednocześnie filmują scenę (skądinąd to znajome mi wnętrze, bo grałem tam raz czy drugi, a sam budynek to zabytkowy klasztor). GazWybor pisze:
Anarchiści gwiżdżą. Krzyczą: „Tchórze”, „Dlaczego się boicie?”. Skandują: „ONR to zbiór zer”. Ktoś komentuje: „Tak wygląda odwaga narodowców w Poznaniu. Jak chcą pobić we trzech niewinnego człowieka, to proszę bardzo. A jak przyjdzie co do czego, to się zamykają i barykadują”.
Czyli co, anarchiści chcieli się bić, a tchórze faszyści nie chcieli? Coś tu nie gra w tej ustawce. Nic dziwnego, że ktoś zadzwonił po policję. Kto? Czytamy, że człowiek, który twierdził, że został uderzony „przez grupę nieznanych mu osób” (tak! „uderzony przez grupę”! eufemizm albo czysta głupota dziennikarska). Kiedy w końcu kilkunastu policjantów przybyło na miejsce i wylegitymowało anarchistów, „okazało się, że nikt nie zgłosił pobicia”. Nie dziwię się. Anarchiści zademonstrowali wspomniane natomiast pałki, które odebrali podobno anarchistom napotkanym na zewnątrz salki parafialnej („rozbrajania faszystów” już na swoim filmiku zapomnieli udokumentować).
Czy ja śnię? Ani słowa na temat tego, że awanturnicy wtargnęli na teren parafii? I że jest to czyn co najmniej nieetyczny? W zamian za to informacja, że „ks. Wojciech Maćkowiak, proboszcz parafii, nie odpowiedział […] dlaczego udostępnia salę działaczom ONR”. Pachnie mi to sytuacją najoczywistszą: anarchiści dokonali co najmniej wykroczenia, jeśli nie przestępstwa. Ktos zgłosił pocbicie ("uderzenie przez grupę osób"... ). Ale napastników lubimy, więc trzeba uwiarygodnić ich wersję wydarzeń, co robimy bez mrugnięcia okiem. Czy redaktorzy z poznańskiej GazWybor zdają sobie sprawę z tego, czego dokonali? Sympatię dla anarcyhistów mogę jeszcze zrozumieć, ale wsparcie nielegalnej napaści na salkę parafialną? I to najwyraźniej w celu konfrontacji z domniemanymi "faszystami" (działającymi przecież legalnie!!!)?
* * *
zob.
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36037,19191930,onr-z-palkami-w-salce-parafialnej-przy-ul-krakowskiej-w-poznaniu.html#ixzz3rbuikYED
