Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
657
BLOG

Atak na Kościół: Wunderwaffe pewnego środowiska

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Polityka Obserwuj notkę 5

| Platformie pozostał już tylko spór światopoglądowy |

Długo można straszyć  PiSem, nawet całą dekadę, ale w końcu się przejadło. Kiedyś musiało. Co teraz? Jedynym punktem sporu, o który ludzie obozu rządzącego mogą jeszcze skutecznie zawalczyć, jest punkt światopoglądowy. Oznacza to nieuchronnie uderzenie w ostoję „tradycyjnego światopoglądu” – Kościół Chrystusowy. Kościół jest nieprzewidywalny, ale i przewidywalny, bo przecież mimo wszystko nadal wierzący i myślący Ewangelią. Więc ma się gwarancję, że kiedy się uderzy w Ewangelię, Kościół zabierze głos i wystawi się na uderzenie. Nawet w momencie politycznie dla siebie (wydawałoby się) niekorzystnym.

| Rola GW jako siły przewodniej w walce z Kościołem |

I zapewne o to chodzi. Detonatorem uderzenia nie będzie jednak partia rządząca. Tu większość albo boi się konfliktu z Kościołem, albo jest – wbrew pozorom – jednak konserwatywna. Co prawda jej ścisłe przywództwo, które oficjalnie (koniunkturalnie) wciąż przyznaje się do katolicyzmu (z różnymi „ale") już dawno musiało złożyć (jak sądzę) wobec grona UE cichą deklarację dechrystianizacji Polski. Polska pozostaje przecież cierniem w oku laickich elit Unii. Ale otwarta walka? Przed tym rządzący zawsze się cofali.

Teraz do walki z Kościołem i tradycją może zmobilizować patię rządzącą polskie lewactwo, którego siłą uderzeniową jest środowisko GW ze wsparciem innych polskojęzycznych mediów. Żadna inna Wunderwaffe Platformie nie pozostała, więc środowisku GW zapewne wydaje się, że nadeszła dziejowa chwila – i że oto sytuacja dojrzała do otwartej walki z Kościołem, w której ono odegra pierwsze skrzypce.

Kontynuacja akcji medialnej po opublikowaniu „listu do biskupów” [tu: http://wyborcza.pl/magazyn/1,147628,18608878,kosciele-nasz-cozes-nam-uczynil.html#BoxGWImg] – wmawianie (nie wiem, czy zgodne z prawdą, czy niezgodne) że odzew na list "anonimowego wiernego" do biskupów przewyższył echa afery taśmowej (tak czytam expressis verbis w kolejnym materiale GW) – to wszystko daje znać, że lisek już wita się z gąską.

| Mądrość etapu na dziś – podszyć się pod ewangelizatorów |

Możliwe zatem, że wkroczyliśmy w kolejny etap i że ujrzymy próbę wygenerowania otwartej schizmy. Bo na początek nie będzie się chyba wzywało do porzucenia Kościoła tak w ogóle. Ten postulat oczywiście pojawi się, ale drogę do sukcesu w konflikcie mają utorować bodajże pseudoewangelizatorzy. Lewacy (z GW i TP) i różni "pożyteczni idioci" będą się zatem przedstawiać jako ewangelizatorzy. Będą dowodzić, że nauka Kościóła nie wypływa z Ewangelii, bo przecież Jezus nie był przeciwko homoseksualistom, że nie zabraniał seksu przedmałżeńskiego, ani nie krytykował seksu wszystkich ze wszystkimi, a już na pewno nie zabraniał zmiany płci oraz in vitro. Ta dechrystianizacja odbywać się będzie zatem poprzez skrzywienie nauki Chrystusa, a nie jej zanegowanie wprost. Oczywiście wydobędzie się na światło dzienne wszystkie kościelne brudy, jakie się przez lata nagromadziły w redakcyjnych teczkach. Stworzy się też (jak to się zresztą dzieje cały czas) brudy wyimaginowane. Będzie się podkreślało i wyolbrzymiało kontrast pomiedzy kościelnym ideałem a rzeczywistością. Poza tym akcja ta obliczona będzie na „letni target” – czyli na wiernych „niedzielnych”, „świątecznych”, snobistycznych i słabo wierzących. To im będzie się wmawiało, że hierarchia jest be, i że ludzie modni, czytaj: „inteligentni, przyzwoici, wykształceni z dużych miast” powinni przejść pod sztandary „kościoła otwartego”, którego prymasem obwołany zostanie na przykład ktoś à la Lemański itp.

| Cel dodatkowy: zjednoczenie lewactwa w bitwie z Kościołem |

GW et consortes liczą na to, że walka będzie ostra, że Kościół „się postawi” i da się określić jako „agresywny przeciwnik”, po czym zostanie podzielony i spektakularnie przegra w bitwie, która nareszcie zmobilizuje i zjednoczy polskie lewactwo. Zjednoczy jen także pod względem politycznym, tak, że wreszcie będzie mogło zawalczyć o większą władzę dusz i ciał.

| Fortuna mutabilis, Deus mirabilis |

Spece w rodzaju Maleszki zadają sobie teraz pewno pytanie: czy nasz medialny ostrzał już wystarczająco wymłotkował umysły? Czy damy radę? Czy Kościół już jest odpowiednio słaby, żeby uderzyć frontalnie? Jak wielu wiernych Go poprze, a ilu da się oszukać?

Bo ostateczne uderzenie w Kościół niesie też w sobie poważne ryzyko. Kościół zamiast objawić swoją słabość – może właśnie obudzić, czy po prostu ujawnić żywotne siły w Nim drzemiące, większe i potężniejsze, niż by się specom od światopoglądowego marketingu wydawało. Bo, jak rzekł Szymon Starowolski zwycięskiemu Karolowi Gustawowi: Bóg jest cudowny, a fortuna zmienna. Bo cała ta akcja może się okazać dla niektórych polityków politycznym samobójstwem. „Letni” katolicy albo ominą ją szerokim łukiem, żeby nikomu się nie podstawiać, albo nareszcie poczują zew wiary i prawdziwą komunię z Kościołem. A uderzenie w Kościół może się po prostu dla Kościoła oczyszczające. Wbrew pozorom. Bo logika Boża jest inna niż ludzka. 

Tak czy siak pozostaje nam modlitwa i osobiste świadectwo.

| ANEKS |

W związku z lżeniem hierarchów, którzy mówią o nierozerwalności związku Polski i Kościoła i w związku z podpieraniem się przez publicystów maści różnej autorytetem Jana Pawła II. Cytat z homilii wygłoszonej przez św. Jana Pawła II podczas Mszy Św. odprawionej na Placu Zwycięstwa (dziś Piłsudskiego) w Warszawie 2 czerwca 1979 roku.

Kościół przyniósł Polsce Chrystusa - to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.

I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski - przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia.


Wg: http://ekai.pl/biblioteka/dokumenty/x537/homilia-jana-pawla-ii-wygloszona-podczas-mszy-sw-na-placu-zwyciestwa/?print=1

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka