W tych dniach postanowiłem zaprezentować Szanownym Czytelnikom Salonu24 fragmenty niepublikowanych wspomnień z Powstania ’44 – autorstwa Stanisława Michałowskiego, mojego Dziadka.
Krótko o Autorze: Stanisław Michałowski (Kórnik 1903 – Kórnik 1984) przed ’39 poseł na sejm i wiceprezydent Grudziądza – w sierpniu ’39 przeprowadzał mobilizację w swoim mieście, od 1 września organizował ewakuację władz municypalnych ku Lwowu. Poszukiwany listem gończym przez Niemców, pozostał na Kresach, podczas gdy rodzina (matka, żona, dwójka dzieci) ukrywała się w Wielkopolsce. Po czerwcu ‘41 przedostał się się do Warszawy i tam trafił do Komendy Głównej AK oraz kilku innych podziemnych organizacji, w których pełnił funkcje kierownicze. Podczas powstania był wywiadowcą radiostacji „Anna”. W marcu ’45 aresztowany w gronie 16 reprezentantów Polski Podziemnej był sadzony w Procesie 16 w Moskwie. Po powrocie w latach ‘48-‘52 więziony; odtąd nie pracował już w zawodzie (prawnik i polityk), w roku ‘70, już na emeryturze, powrócił na ojcowskie gospodarstwo; w latach ‘80-‘81 zakładał NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.
Wstępny spis treści i plan publkacji salonowej: na 30 VIII: | preliminaria | na 31 VIII: | przed godziną „W” (rezerwa Autora wobec idei powstania i… przesunięcie do rezerwy) | na 1 VIII: | ostatnie godziny przed godziną „W” | godzina „W” na Placu Napoleona | próba przejścia | kordon wojskowy | pod mostem | szaleniec | milicja PPS | w szpitalu | na 2 VIII: | łuny nad miastem | wykopami do śródmieścia | odcinek na 3 VIII| Jestem zmobilizowany – radiostacja Anna | … i cdn
Przechodząc do meritum – czyli fragmentów wspomnień Autora:
[Preliminaria]
W Warszawie zainstalowałem się w Miejskich Zakładach Spożywczych (sklepy miejskie), jako tak zwany rewident. Oczywiście zmieniłem nazwisko na Michał Józefowicz. Formalnie zakłady te były moim miejscem zatrudnienia. […] Nieomal codziennie byłem na spotkaniach conajmniej w jednym lokalu konspiracyjnym, przeważnie jednak w dwóch, czasami trzech. Odbywałem także spotkania na mieście, w kościele, na dworcu, na Poczcie itp. Dysponowałem trzema, a czasem nawet czterema lokalami mieszkalnymi. […]
Wymieńmy w skrócie niektóre z licznych zajęć Autora (ps. Małecki, Michał, Krok, Pączek). Był zatem politykiem – wideprzewodniczącym partii Zjednoczenie Demokratyczne (która dysponowała dwoma mandatami w podziemnej Radzie Jedności Narodowej), działał w ZOR (Związek Odbudowy Rzeczyposoplitej), pełnił funckję sekretarza generalnego Społecznej Organizacji Samoogrony (SOS), należał też do kierownictwa organizacji „Zachód” (kryptonim „Kopalnia”).
Materiały [„bibułę” i dokumenty związane z pracą w podziemiu] miałem przy sobie przeważnie dwa razy dziennie, [wieczorem] gdy wracałem po konspiracyjnym urzędowaniu do domu i rano przy wychodzeniu do pracy w moim oficjalnym miejscu zatrudnienia, by załatwioną korespondencję lub przestudiowane druki przekazać na punkt łącznikowy. […]
Ze spędzonych w Warszawie lat 1941-1944 Autor wyniósł szereg wspomnień, tak prozaicznych, jak i dramatycznych. Jako prawnik z wykształcenia został członkiem podziemnego wymiaru sprawiedliwości. Kilka nieciekawych wspomnień zawdzięczał Autor swojej fizjonomii (był bowiem brunetem o wydatnym nosie) – czynna interpretacja tejże fozjonomii zaprowadziła pewnego szmalcownika na drugi świat (prawomocnym wyrokiem). Rzadziej wchodziły w grę zwykłe przeżycia „uliczne”, przed którymi Autor, jako stale noszący „bibułę” zabezpieczał się na swój sposób:
Ważną rolę odgrywała powierzchowność, ubiór człowieka zamożnego i możliwie dobrze, elegancko ubranego. Nosiłem – oczywiście tylko zimą – swoje futro, w którym zawsze czułem się pewny siebie; nie zaczepiano mnie ani na ulicy, ani w tramwaju, czy w pociągu.
Zajmowane funkcje predystynowały Autora do wypowiedzi na aktualne tematy polityczne – w gronie „ludzi władzy” polskiego podziemia. A były to wypowiedzi… – CDN jutro.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Na podstawie maszynopisu pt. „Osobiste sprawy życia mego” oraz nagrań zarejestrowanych w ostatnich latach życia Autora przez jego wnuka, czyli niżej podpisanego; wszystkie powyższe materiały są tegoż podpisanego własnością i w części dotyczącej powstania (prócz kilku drobnych fragmentów przywoływanych w internecie) nie były jeszcze publikowane. Wybór, którego tu dokonałem, jest arbitralny i niekoniecznie respektuje kolejność oryginału. Wszelkie opuszczenia zaznaczam trzykropkami w nawiasach kwadratowych; teksty umieszczone w takowych nawiasach są moimi uzupełnieniami & objaśnieniami; drobniejszych poprawek redakcyjnych nie sygnalizuję; zastrzegam, że z aparatu krytycznego zrezygnowałem, przeważnie nie sprawdzam, na ile autora wspomnień zawiodła pamięć – z wyjątkiem wybranych szczegółów. | Jacek Kowalski |
Komentarze