Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
2221
BLOG

AKCJA "LEMAŃSKI" ROZKRĘCA SIĘ

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Polityka Obserwuj notkę 74

 

 


Przeczucia niestety weryfikują się.

 

To jest akcja. Duża. Medialno-agenturalna (sugestia portalu wpolityce wydaje się bardzo trafiona, tu). Porównywalna z akcją, którą niegdyś rozkręcono wokół Kerna. Być może jedna z tych kilku, które nam przygotowywano pieczołowicie od jakiegoś czasu. I których odsłony ujrzymy teraz, w najbliższych dniach i tygodniach. .

 

Czy ksiądz Lemański oszalał i w związku z tym jest mimo wszystko niepoczytalny, a zatem może i wewnętrznie, względem siebie uczciwy?  Czy też wedle własnego mniemania powziął plan efektownego wypłynięcia z Kościoła? Nie wiem. Tak czy siak stał się już elementem większej rozgrywki. Został niejako „przejęty” przez TVN, GazWybor i Palikota, i już nie on, tylko oni kręcą akcją. Stał sie ich zakładnikiem. Właściwie już nie jest kapłanem.

 

Jak wiemy, to Palikot oraz „Fakty i Mity” pierwsi znali i medialnie rozpowszechnili wersję z „obrzezaniem”. Można by przypuszczać, że wersja ta rozpowszechniła się opłotkowo sama, wcześniej, ale trudno pominąć milczeniem bezpośredni związek pomiędzy piątkową publikacją „F i M” oraz następującą zaraz potem szczegółową relacją księdza L. ze swojej rozmowy z arcybiskupem sprzed trzech lat.

 

A tak w ogóle to, co ksiądz Lemański wyciągnął na stół – jest naprawdę najmniej ważne. I chyba było wedle niego najmniej ważne przez tych kilka lat od pamiętnej (teraz pamiętnej) rozmowy. Nagle staje się fundamentem skandalu. Dlaczego? Bo inaczej nie można uderzyć w arcybiskupa.  Więcej: dzięki temu można lepiejuderzaćw polską wiarę i kulturę. A zatem m.in. nie można będzie opowiadać szmoncesów, bo będą podejrzane (tu). A Obirek będzie mógł publicznie wzywać papieża, aby powrócić do politeizmu, porzucić zaś słowo „Bóg” (zob. tu).

 

Tak. Ksiądz Lemański okazał się znaleziskiem, na które to środowisko od dawna czekało. "Udał sie nam Lemański" - tak można by sparafrazować Michnika. Bo proszę zauważyć, że jednak wszyscy ci kapłani, którzy z różnych przyczyn porzucili sutanny – odeszli dość szybko w cień. W każdym razie nie występowali tak namiętnie w blasku fleszy i – co ważne – jednocześnie w sutannie. Zrzuciwszy bowiem sutannę przestali być użyteczni, przestali reprezentować Kościół. Wcześniej zaś zapewne nie mieli ochoty robienia aż takiego szumu. Przygotowali sobie lądowisko poza Kościołem – i lądowali wygodnie. Teraz jest inaczej. Ksiądz Lemański długo nie zdejmuje sutanny. Gra. Dlaczego? Pozostaje do wyjaśnienia przez historię.

I żeby nie było, że polski Kościół (wierni i hierarchia) są bez winy. Wszyscy jesteśmy winni. Wszcyscy grzeszni. Inaczej jednak, niż chcieliby nam wmówić Michnik i Palikot - którzy chcą zmusić Polaków do politycznej poprawności, a bez ujarzmienia kapłanów i przystrzyżenia ich wedle ich mody byłoby to bardzo trudne. Albo niemożliwe. Oby im się nie udało.

I to jest sedno problemu, a nie domniemane odezwanie sie arcybiskupa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka