Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
1454
BLOG

Pierwsze arcyprezenty GazWyboru dla Narodu na 10 kwietnia

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Polityka Obserwuj notkę 16

Ciekawe, co będzie dokładnie 10 kwietnia w GazWyborze, skoro tak piękne (zaznaczam kursywą) prezenciki  są już dzisiaj. No, to na pewno będzie zwyżkowało z dnia na dzień.

Oczywiście w szeroko rozumianej trosce o ludzi. Żeby po raz enty zrozumieli, jaki to PiS jest nieludzki. Jak wszystko robił i robi nie w trosce o ofiary katastrofy, tylko w związku z "wielką polityką". 

Zaczyna się z grubej rury. Wytłuszczonym drukiem na samym początku, po tytule "Proszę spokojnie, pani konsul", leci :

Odwróciłam się do nich tyłem. Tyle niecenzuralnych i obrzydliwych słów chyba nigdy nie słyszałam. Nie było dramatu ludzi i ich rodzin, nie było ofiar, tylko wyłącznie wielka polityka.

A o co chodzi? O zachowanie otoczenia Jarosława Kaczyńskiego pod zamnkiętą bramą lotniska Siwiernyj, po godzinach spowalniania jego podróży przez Braci Moskali. Pani konsul (bo to wywiad pani Torańskiej z panią konsul Longiną Putką, w "Duzym Formacie") twierdzi, że czekali pod tą głucho zamkniętą bramą najwyżej 10 minut, choć sekundy wlokły sie jak godziny. I co prawda nikt na nich nie czekał, nie było przy tej bramie nawet straży - ale jak rozumiem, uznała, że to wszystko jest OK, bo przecież na lotnisku był jednocześnie Putin i takie środki ostrożności to zwykłota. Za to, jak mówi, to, co wtedy usłyszała z ust PiSowskich polityków "przeszło jej oczekiwania" i dlatego od nich "odwróciła sie do tyłu". A co mówili, prócz niecenzuralnych słów? Oto mówili, że że służby OMON specjalnie ich nie wpuszczają, że dlatego jechaliśmy tak wolno. Że to spisek Tuska, Putina i w ogóle rozgrywka polityczna. Zbrodnia, prawda? Spiskowe teorie!

Ale zdaje się, że po negowaniu tych spiskowych teorii przez premiera Tuska (zdaje się, że skwitował spiskowe rewelacje o spowalnianiu Jarosława wykrzyknikiem: "bzdura!"), no to owe spiskowe rewelacje potwierdził sam ambasador Jerzy Bahr nan łamach samego GazWyboru.
 
No, przepraszam: Bahr nie mówił o żadnym spisku, tylko o tym, że to normalne dla Rosjan w Rosji zachowanie. Że, powiada Bahr -
 

 

I dodał Bahr, że interwencja samego Tuska i tak nic by tu nie pomogła. Czyli - że nie spisek żaden, nic tajnego - tylko ot, takie otwarte plucie w twarz. Normalka w Rosji, pryszcz. To powinno po polskich (przepraszam: PiSowskich) politykach spłynać jak po Tusku. A oni co? Wydają z siebie niecenzuralne słowa i nie myslą o ofiarach, tylko o polityce! Okropność! (to oczywiście już nie cytaty z Bahra, lecz domyśenia moje, jakby kto chciał mnie szturknac o niedosłowność cytatu). 
 
Proszę mi wybaczyć... i proszę przypomnieć sobie, któż to w PRL-u publicznie oskarżał opozycjonistów (w tym pana redaktora M.) o robienie polityki?
 
Bo cóż, ze słów Pani Konsul wynika, że oczywiście w przypadku "katastrofy" smoleńskiej wielkiej polityki nie powinno było być, prawda? Zapytałbym jeszcze, czy ewentualnie mógł ją - tę wielką politykę - robić na lotnisku smoleńskim premier Tusk? Bo może bym usłyszał, że owszem, że tak, bo tylko jemu wypadało... Ale jak domyślnie wynikałoby z tego doniesienia, on tam chyba żadnej polityki nie robił, tylko pewnie się wzruszał, no bo nic innego robić nie mógł.
 
Nie wiem: czy to lepsze lepsze jako kłamstwo, czy jako kpina? 
 

No i oczywiście także wcześniejsze, jak i późniejsze zachowania polityków PiS były skandaliczne. Jakie? Na przykład wydaje się, że jakoś niestosowna w opinii Pani Konsul była dbałość Pana Kowala o to, żeby o ciało Prezydenta RP zadbano specjalnie. Iżby ta moja opinia nie była gołosłowna, przytoczę słowa Pani Konsul. Oto wedle Niej pan Kowal:

...dzwonił do jednego z moich kolegów konsulów i prosił, żeby zadbano o ciało pana prezydenta na lotnisku. Żeby nie leżało jak inne, bo to jest prezydent. Żeby było w namiocie, przykryte, zadaszone. Pytał ich, kiedy będzie identyfikacja i żeby nie odbywała się na oczach wszystkich. Że on bardzo prosi, aby to było intymne. Miałam wątpliwości, czy będzie to możliwe. I mignęło mi w głowie pytanie: a czym ten człowiek różni się od pozostałych?

Oczywiście, powie ktoś, to tylko mignięcie myśli tu odnotowano. Oczywiście.Oczywiście. To takie autentyczne uchwycenie chwili, mistrzostwo reportażu. Lekka sugestia, że pan Kowal nie powinien robićczegoś takiego. Bo to i tak nie będzie możliwe. Ślicznie.

Najlepiej w tym tekście wychodzą Rosjanie. Nic do Rosjan nie mam, żeby było jasne. Przeciwnie, wiem, że się szeregowi i nieszeregowi Rosjanie wzruszali - i mnie to również wzrusza. A mimo to z mieszanymi uczuciami czytam poniższy fragment:

Przejechaliśmy... do hotelu Centralny. W holu po lewej stronie na półce, chyba nad kaloryferem, stał ogromny portret prezydenta Lecha Kaczyńskiego przepasany czarną wstążką i kwiaty. Świeże - proszę napisać - bardzo w Rosji drogie, a nie tanie plastikowe. Pracownicy hotelu płakali [...].

 
Ten akapit kończy tekst - jest niczym puenta. No oczywiście. Rozumiem. Dwa akcenty są tu wypunktowane specjalnie: zaczynamy od tego, że PiSowcy byli w obliczu narodowej tragedii zimni, chamscy i wyrachowani. A kończymy na tym, że to właśnie Rosjanie zachowali sie jak trzeba. 

Ech.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka